czwartek, 4 lipca 2013

Rozmowa z rodziną

Wczoraj o 6 rano byłam umówiona na rozmowę z hostką. Zadzwoniła i rozmawiałyśmy strasznie długo bo aż godzinę i 40minut. Sama nie wiem jak ten czas szybko zleciał. Może dlatego, że miałam masę pytań a i ona miała ich niemało. Rozmowa szła nam całkiem dobrze, czasami brakowało mi słów i się blokowałam, ale ogólnie chyba wyszło nieźle.
Z tego też względu że HM jest Polką, to przy bardzo problematycznych słowach, mówiła po polsku, żeby za chwilkę wrócić do angielskiego. Na szczęście mąż i dziecko języka polskiego nie znają, więc w domu mówi się wyłącznie po angielsku.
Pani bardzo mi się podobała i trochę się napaliłam choć wiem, że rodzina jest bardzo zapracowana i pewnie bym wyrabiała ponad normę, ale chyba mi to tak bardzo nie przeszkadza.
Najważniejsze, żeby znaleźć czas na wyrobienie godzin na jakimś Uniwerku...
Powiedziała mi na koniec, że rozmawiała z kilkoma dziewczynami, więc nie jest to pewnie miejsce. No i że jeszcze jej mąż chce z nami porozmawiać. (w weekend)
hmmm pozostaje mi czekać :)

3 komentarze:

  1. Wydaje sie super jak na razie! :) Jestem ciekawa jak po rozmowie z hostem! :) I jak czujesz, że to jest ta rodzinka- to moby się udało! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Początki są straaszne, ja przy rozmowie to po prostu zapominalam najprostrzych słów, 0 w glowie:P. Super, że dobrze Ci poszło :) i fajnie w tkaim razie ze hostka mowi po polsku, ale w domu po angielsku, bo w razie co zawsze Ci wytlumaczy. Powodzenia i ddaj znać jak poszło z męzem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, niby angielski, angielski, a jak pomocy potrzeba to by była :) dodaje

    OdpowiedzUsuń